Koniec majówki

To już niemal koniec mojej wyprawy i całego pobytu w USA. Ostatnich kilka dni spędziłem w Seattle, gdzie odwiedziłem Saschę. Seattle to wspaniałe miasto, położone w niezwykle pięknym miejscu. Góry, morze, lasy. Jeszcze bardziej podobało mi się w San Francisco. To miasto to coś niezwykłego. Myślę, że jest nawet ciekawsze od Nowego Jorku. To też ostatnie dni w autobusach pełnych dziwaków, byłych kryminalistów, samotnych matek i najróżniejszego elementu. Za dwa dni będę w Chicago. Może jakaś impreza przytrafi się i pozostaje już tylko lot do Polski. Przez ostatni miesiąc widziałem wiele pięknych miejsc, dobrze się bawiłem, więc będzie mi trochę smutno wracać do Polski. Chciałbym jeszcze raz odwiedzić Nowy Jork i San Francisco oraz zobaczyć to na co nie miałem teraz czasu – Yellowstone, Kanadę – Toronto, Vancouver etc.