Weekendowy wyjazd do Czech – co prawda nie do Krumlowa, ale do Pragi i Karlowych Warów – kilka rzeczy potwierdził.
Potwierdziły się standardy. Czechy to bez wątpliwości piękny kraj, choć może coraz bardziej zadeptywany przez turystów. Szczególnie Praga, gdzie w centrum chyba już nie ma mieszkańców a pozostały tylko hotele, sklepy z suwenirami, restauracje i językowa Wieża Babel ułożona z tysięcy i milionów turystów przewijających się od Rynku Starego Miasta przez Most Karola po Zamek. Nie ma się co dziwić, jest co oglądać.
Wszyscy wiemy jakie skojarzenia wywołuje hasło “czeski film”. Nutką tego specyfiku obdarzone zostały czeskie autobusy i pociągi. Czechy są jedynym miejscem, gdzie koleją jechałem kilkadziesiąt kilometrów w jedną stronę, by później już jechać we właściwym kierunku. Czechy są też jedynym krajem, w którym doświadczyłem opadów śniegu… w środku autobusu. Tym razem było klasycznie – w pociągu nie było miejsca, więc nie tylko bardzo czesko, ale też bardzo po polsku. Jeśli pasażerowie są częścią tego transportowego galimatiasu, to i tym razem nie obyło się bez ciekawostek, ale o tym może w następnym akapicie.
Być może to właśnie czeska kinematografia nauczyła nas myśleć, że Czesi są z innej planety. Zawsze, kiedy myślę „Czech” widzę oczyma wyobraźni Iwana Trojana i Mirosława Krobota odgrywających swoje role w „Opowieściach o zwyczajnym szaleństwie” (2005; cz. „Příběhy obyčejného šílenství”) Petra Zelenki. I jak ich scharakteryzować? Powiedziałbym, że na twarzy takiego filmowego Czecha maluje się zdziwienie i filozofia, głębokie przemyślenia i ironia, ale to wszystko jednak prowadzi do właściwych prawd życiowych. No i takie twarze można spotkać też i w pociągu, i na ulicy. W pociągu będzie narzekanie na pociągi, Republikę Czeską i Niemców, ale żeby zachować dobry smak, pominę czesko-niemieckie dialogi.
Tyle dywagacji, kilka słów o odwiedzonych miastach. Ponoć Karlowe Wary to już właściwie rosyjska enklawa. Na pewno jednak turystyczna przystań – położone nad trzema rzekami miasto to właściwie centrum turystyczne z co najmniej co drugim budynkiem, który jest hotelem oraz centrum położonymi już kawałek dalej dzielnicami dla mieszkańców. Miasto jest bardzo piękne i bardzo ciekawe. Interesujący jest również jego 100-procentowy turystyczny charakter.
Praga, chyba każdy wie – Stare Miasto połączone Mostem Karola z Małą Straną. Nad całym miastem dumnie góruje Zamek Praski na Hradczanach z ogromną katedrą Wita, Wacława i Wojciecha. Każdy był, widział, słowa są zbędne, prawda?