Herito. Słowacja-Slovensko-Slovakia

Jakiś czas temu narzekałem, że o Słowacji wiemy niewiele, że jest niewiele godnych polecenia źródeł dostarczających wiedzy o tym kraju, a sam po roku spędzonym u naszych południowych sąsiadów nie tylko nie zrozumiałem zależności w nim panujących, ale i przyprawiłem swoją głowę o niezły mętlik.

Kwartalnik Herito. Okładka nr 9 (4/2012) poświęconego Słowacji.
Kwartalnik Herito. Okładka nr 9 (4/2012) poświęconego Słowacji.

Jak na zamówienie, kilka dni temu wpadł w moje ręce Kwartalnik Herito (nr 9, 4/2012) zatytułowany Słowacja-Slovensko-Slovakia – ćwierć tysiąca stron po polsku i po angielsku poświęconych Słowacji. I ogromne zaskoczenie, bo nigdy do tej pory nie trafiłem na nic, co miałoby formę tak zbliżoną do kształtu wszystkich moich pytań i wątpliwości dotyczących Słowacji.

Herito generalnie skupia się na dziedzictwie, kulturze i współczesności Europy Środkowej, a ten konkretny numer na tych elementach w ujęciu limitowanych do granic Słowacji. W numerze znalazło się kilkanaście artykułów, które podzielić można na trzy kategorie – tożsamość, historia widziana przez pryzmat sztuki (lub sztuka widziana przez pryzmat historii) oraz kultura współczesna. Również i moje subiektywne spojrzenie na słowacki numer kwartalnika zakłada podział na trzy części – odpowiadającą na moje wątpliwości, poszerzającą moją wiedzę o sztuce i historii oraz odkrywającą nowe pola eksploracji i poznawania kraju i społeczeństwa.

Zrozumieć społeczeństwo słowackie to chyba największe wyzwanie, jakie stoi przed osobą próbującą poznać Słowację. Ciągnąć swoje walizki do Bratysławy nie spakowałem ze sobą ani podręczników socjologii, antropologii, czy historii. Nie podejrzewałem, że będę musiał się mierzyć z zachowaniami tubylców, które gnębić mnie będą uczuciem niezrozumienia. Niestety, gnębiły. Rok i jeden tydzień nie wystarczył, aby w pełni odgadnąć tajemnicę dystansu, ciszy, obojętności, alkoholu w biurze, czasem obsceniczności i rubaszności, wykorzystywania nazw narodowości częściej niż nazwiska przy zwracaniu się do nie-Słowaków itd. Choć patrząc na te prozaiczne zagadnienia raczej nie sięga się po podręczniki, aby je wyjaśnić to jednak skądś się one biorą.

W pierwszych dniach lutego znów pakowałem swoje walizki, bo przyszedł czas na powrót. Chyba każdy zna to uczucie, kiedy możemy odetchnąć i stwierdzić „no, tym razem zmieściło się.” Wszystko moje co zostało na 13 m2 pokoju w mieszkaniu na 11-m piętrze bloku na samym końcu Petrzalki (widok na Słowację, Austrię i Węgry) zmieściło się do plecaka turystycznego i brązowej międzypokoleniowej walizki pamiętającej wyprawy rodziców do Budapesztu i Rabki. Ale zaraz… Przyjechałem bez obrazu Słowacji i wyjeżdżałem z bagażem lżejszym o to malowidło. No może tylko z bazgrołami na kartce w kratkę zmiętymi i wsuniętymi na samo dno kieszeni. Rok nie wystarczył na wyrobienie sobie poglądu i zrozumienie Słowacji.

Wróciłem, wypakowałem ostatnie 53 tygodnie z walizek, otworzyłem oczekającą w milczeniu na swoją kolei pocztę i zabrałem się za lekturę. Pełne zaskoczenie lub jak powiedzieliby w Bratysławie prekvapenie. Przeczytałem słowacki numer Herito od deski do deski i to, co mnie najbardziej zaskoczyło to niezwykle celna diagnoza problemów i rozważania na temat społeczeństwa słowackiego. Przemyśleń tak bliskich „setki”, jak „poszukiwania straconej Słowacji” Magdy Vášáryovej nie znalazłem przez ostatni rok w samej Słowacji. Vášáryová analizuje słowackie społeczeństwo, które wraz z końcem wojny pozbawione zostało cząstki miejskiej i inteligenckiej, a tej luki nie zdołało wypełnić do dziś. Ta niezdolność odbudowy ma swoje implikacje, m.in. w nadal żywych „-izmach”, które negatywnie wpływają na społeczeństwo dzieląc je i stygmatyzując niektóre grupy. Z drugiej strony warto się zastanowić, czy witraże, o których pisze autorka artykułu i przedstawiające sceny z życia wiejskiego, nie zmieniły swojej formy w witryny drogich sklepów i salonów samochodowych pozostawiając jednak treść.

Podobne problemy tłumaczy Rudolf Chmel, ale bazuje na kwestiach politycznych i historii ostatnich 2-3 dekad. Do tego należy dorzucić równie pomocne artykuły Rafała Majerka, Juraja Buzalka i Miroslava Michela. Majerek w artykule „Kim są Słowacy? Odrodzeniowe źródła słowackiej tożsamości” poogląda na nieco odleglejszą, XIX-wieczną historię by zidentyfikować społeczeństwo słowackie. Juraj Buzalka natomiast bierze na celownik państwo narodowe i pluralizm, zwłaszcza jego etniczne wydanie, miejskość i wiejskość. Miroslav Michela analizuje natomiast różne spojrzenia na historię – konflikt, który nadal jest żywy w społeczeństwie słowackim i który nadal nie pozwolił określić, kto był bohaterem, a o kim trzeba zapomnieć.

Zagadnieniem, które równie szeroko poruszają autorzy tekstów w kwartalniku jest sztuka. Warstwa artystyczna jest nieco wycofana, słaba dostrzegalna z ulic słowackich miast. Być może dlatego, być może z własnego lenistwa niewiele z tego dobra łyknąłem. Herito dostarcza informacji o dziejach słowackiej muzyki, rzeźby (twórczości Messerchmidta), malarstwie i architekturze. Sporo miejsca poświęcono również współczesności teatrowi i filmowi.

 

Herito. Słowacja-Slovensko-Slovakia
Herito. Słowacja-Slovensko-Slovakia

 

Tematy z kategorii kultura to również rozmowa z Vladimírem Beskidem o Europejskiej Stolicy Kultury w Koszycach oraz tekst będący zestawieniem opisów miejsc kultury alternatywnej na Słowacji. Ten drugi może być bardzo podstawowym, ale dobrym przewodnikiem po miejscach godnych odwiedzenia.

 

Tak już zupełnie na marginesie. Choć to opisywane wydanie Herito poświęcone jest Słowacji, to jest to też dobra perspektywa spojrzenia na cały region Europy Środkowej. Bo jeśli tak nie wiele wiem (wiemy) o najpodobniejszym do nas sąsiedzie, a przekraczając granicę polsko-słowacką odnalazłem (odnajdujemy) siebie w zupełnie innej rzeczywistości to jest ta Europa Środkowa czy jej nie ma? A może na tym to polega, że te pozorne podobieństwa krajów i miejsc, a rzeczywiste różnice są paradoksalnie elementem spajającym? Milan Lasica w rozmowie z Andrzejem S. Jagodzińskim („Widziane z ukosa”) powiedział: „Być może przesadzam, ale wydaje mi się, że z Europy Środkowej, o której tyle mówiliśmy jeszcze przed dwudziestu laty, została dziś jakaś Atlantyda.”

 

Jeśli ktoś z Was miał, ma lub będzie miał do czynienia ze Słowacją, koniecznie powinien sięgnąć po ostatni numer kwartalnika Herito. Dla jednych będzie to dobry początek eksploracji, dla innych, tak jak dla mnie, będzie to świetne wsparcie przy próbach zrozumienia naszych południowych sąsiadów. Jak można zauważyć skupiłem się przede wszystkim na części poświęconej tożsamości i społeczeństwu. Wydaje mi się, że jest to rzecz trudna do zrozumienia nie tylko dla mnie, ale nawet dla samych Słowaków, a ta monografia na pewno jest dużą pomocą. Polecam!